Nyah
- A title reserved for mostly Rastafarians of a certain order
Ostatnia recenzja:
Nowości na Twój adres e-mail:
Mapa serwisu:
Nowa Kultura - Dread Voice
Płyta nagrana w skladzie: Marcin 'Finek'Mofina: lead. voc, rhytm guitar, chorus Tomasz 'Wojczool' Wojczulanis: voc 2., guitar, chorus Marek Markowski: bass Marcin 'Osmo' Osmolak: drums, percussion, chorus Jurek Gawliński: keyboards, solo guitar Radek Kuźmicz: horn Ewa Kisielewska: chorus Andrzej Janusz: congos DJ.Seba: scratch
Nowa Kultura narodziła się w drugiej połowie lat 90-tych w Gostyninie na Mazowszu. Grupa działała w latach 1996-2005. Muzycy nie próżnowali i już po roku wspólnego grania światło dzienne ujrzały nagrania demo (1998 rok). Materiał ten został następnie opublikowany w postaci kasety (przez szczeciński Rock'n roller, obecnie Jimmy Jazz Records). Na początku swej drogi muzyczne zainteresowania grupy oscylowały na pograniczu reggae i rocka, co przybliżało ich stylistycznie do dokonań warszawskiego Daab, czego dali wyraz w utworach zamieszczonych na wspomnianej taśmie. Jeśli natomiast uważnie przyjrzeć się ówczesnym tekstom, to znalazły się w nich wyraźne odniesienia do chrześcijaństwa. Muzycy koncertowali dosyć sporo, uwieczniając również swą obecnością co ważniejsze festiwale muzyki reggae: Africa Is Hungry (dwukrotnie), czy ogólnie muzyczny Przystanek Woodstock (1999). Od tamtego czasu formacja przeżyła spory progres tak od strony muzycznej, jak i warstwy słownej, z której znikły chrześcijańskie ozdobniki. Można też było zauważyć ukierunkowanie na bardziej angielskojęzyczny przekaz. Na prezentowanej płycie 'Dread Voice' 'słowiańskie reggae' zastąpili jamajską korzenną wibracją, nie rezygnując przy tym z wyraźnie rockowych naleciałości, jak również nowocześniejszych brzmień jamajskich, takich jak raggamuffin czy dancehall. Płytę rozpoczyna 'One Love'(Love Vana Nada), pomimo reggae'owego pulsu dominuje w nim rockowa gitara, uzupełniona przez dwójkę wokalistów, a gdzieniegdzie klawisz. Wyrazisty wokal, mocny zadziorny sound i oszczędne dęciaki pojawiają się natomiast w 'Getto', gdzie również słowa są mocną stroną piosenki. Obok typowych utworów w stylu roots zaprezentowanych w średnich tempach, takich jak 'Shining Things', 'About A Woman', czy 'Zion Station' (tu akurat z lekką domieszką ragga) zespól nie boi się eksperymentować z innymi brzmieniami i łączyć wykluczające się zazwyczaj gatunki. Już w 'Good Life' usłyszymy 'scratche ', jednostajny rytm, a reggae'owa motoryka miesza się z raggaemufin. Ów utwór jest efektem współpracy, jaki podjęła formacja z jednym z DJ-ów ze sceny hip-hop. Z kolei w'Zion Dub', kawałku o typowo dubowej strukturze, przewija się kobiecy, operowy wokal. Nie możemy zapomnieć o tekstach, które, przesiąknięte rastafariańską terminologią, mają społeczne i anty systemowe przesłanie. Podejmują zarówno problem rasizmu, ekologii, konsumpcyjnego stylu bycia, czy typowych spraw dotykających każdego z nas. Jak przystało na taki rodzaj muzyki, na krążku nie zabrakło też miejsca na song o marihuanie ('Sensimilla'), o lekko hipnotycznej dubowej konwencji. Dużym, plusem formacji jest obecność aż trzech wokalistów, w tym pojawiające się damskie chórki (np. w 'Evil Forces'), jak również dobre obycie z instrumentami. A jeśli konieczne jest szukanie podobieństw do klasycznych jamajskich wykonawców, to należy wskazać na Black Uhuru. 'Dread Voice ', pomimo wymieszania tak wielu gatunków, posiada przebojowy potencjał, a płyta jest spójna i należy raczej do tych jaśniejszych produkcji rodzimego reggae. Można się o tym bez trudu przekonać sięgając po ten krążek.